Powstaniemy czerwoni niczym świt! - "Czerwona królowa"
Witajcie Kochani!
Moje studenckie wakacje się kończą, w sobotę do stolicy. Ostatni dzwonek na czytanie książek "nałogowo" ;)
A tymczasem...
Podczas mojego króciutkiego wyjazdu skończyłam czytać "Czerwoną Królową" Victorii Aveyard!
Powieść opowiada o świecie, w którym wyniku przemian mutagennych dochodzi do podziału społeczności na dwie grupy. Pierwsza to Srebrni - osoby o wykształconych wyjątkowych umiejętnościach paranormalnych. Jest to tamtejsza arystokracja. Druga to Czerwoni, służący i lud robotniczy. Wśród drugiej z tych grup żyje Mare Barrow. Przez zbieg okoliczności okazuje się, że dziewczyna nie jest do końca taka, jaka uważa, że jest, co sprawia, że zaczyna się nią interesować król. Do czego doprowadzi Mare bycie nieszablonowym i innym?
Mare jest główną bohaterką i to z jej perspektywy przedstawiona jest historia Królestwa Norty. Mimo że wokół niej dzieje się akcja, nie do końca polubiłam tą postać. Była irytująca i momentami wręcz miałam ochotę rzucić książką (nie wolno rzucać). Miała też pozytywne cechy, takie jak chęć bycia potrzebną, troska o najbliższych i gotowość do poświęceń dla dobra sprawy. Cóż wszystko byłoby dobrze, gdyby nie naiwność głównej bohaterki.
Co to byłaby za książka, gdyby nie trójkąt miłosny. Tu do akcji wkracza Cal i Maven. I jak pierwszego nie polubiłam, to drugi strasznie mi się spodobał. Nie wiem, czy to dobrze, czy to źle, tego dowiem się w kolejnych tomach. Wątek miłosny nie był zbyt eksponowany, co według mnie jest dużym plusem tej pozycji. Skupienie się na innych sprawach zwiększyło jej wartość w moich oczach.
Najlepszym wątkiem w książce jest chyba sytuacja polityczna, mentalność tamtejszych ludzi i ich zachowania. Choć motyw jest popularny: państwo rządzone przez okrutnego króla kontra grupa rebeliantów walcząca o sprawiedliwość, posiadająca swoje motto wykrzykiwane przy każdej okazji, momentami przechodzony lecz całkiem nieźle przedstawiony. Spodobał mi się i głównie przez to chciałabym kontynuować serię.
Powieść jest pełna zwrotów akcji. Części z nich się spodziewałam, a część wbiła mnie w fotel podczas czytania. Na usta rzucało się pytanie "jak to?" zarówno z tej dobrej strony, jak i tej złej. Raz bardzo mi się podobało, raz miałam ochotę zostawić książkę, zacząć coś innego.
Ogromną zaletą książki jest jej okładka - prosta, minimalistyczna. Biały kontrastujący ze srebrną koroną i czerwoną krwią. Dobrze oddaje sytuację społeczeństwa Norty. To ona przykuwa wzrok i zachęca czytelnika do podejścia, zainteresowania się, a finalnie kupienia.
Podsumowując "Czerwona Królowa" ma swój charakter, który jednych zachęca, a innych odrzuca. Mnie książka się spodobała, choć mam do nie swoje "ale", głównie przez Mare. Świat przedstawiony przez autorkę jest świetnie wykreowany, jednak nie zachęca do bycia jego częścią. Powieść, jak dla mnie jest połączeniem motywów występujących w "Rywalkach", "Igrzyskach śmierci" i może "Mrocznych Umysłów". Ostatecznie stwierdzam, że połączenie się udało, więc "Czerwona Królowa dostaje ode mnie 7/10 gwiazdek.
Poniżej macie dwa filmiki. Jeden z trailerem książki, drugi z piosenką inspirowaną treścią książki.
Zapowiedź
Piosenka
Przypominam o urodzinowym konkursie z zakładką. Finał w niedzielę!
A Wy czytaliście tę książkę? Jak Wam się podobała?
Dajcie znać w komentarzach!
Całuję
Wasza WysnilamSen
Moje studenckie wakacje się kończą, w sobotę do stolicy. Ostatni dzwonek na czytanie książek "nałogowo" ;)A tymczasem...
Podczas mojego króciutkiego wyjazdu skończyłam czytać "Czerwoną Królową" Victorii Aveyard!
Powieść opowiada o świecie, w którym wyniku przemian mutagennych dochodzi do podziału społeczności na dwie grupy. Pierwsza to Srebrni - osoby o wykształconych wyjątkowych umiejętnościach paranormalnych. Jest to tamtejsza arystokracja. Druga to Czerwoni, służący i lud robotniczy. Wśród drugiej z tych grup żyje Mare Barrow. Przez zbieg okoliczności okazuje się, że dziewczyna nie jest do końca taka, jaka uważa, że jest, co sprawia, że zaczyna się nią interesować król. Do czego doprowadzi Mare bycie nieszablonowym i innym?
Mare jest główną bohaterką i to z jej perspektywy przedstawiona jest historia Królestwa Norty. Mimo że wokół niej dzieje się akcja, nie do końca polubiłam tą postać. Była irytująca i momentami wręcz miałam ochotę rzucić książką (nie wolno rzucać). Miała też pozytywne cechy, takie jak chęć bycia potrzebną, troska o najbliższych i gotowość do poświęceń dla dobra sprawy. Cóż wszystko byłoby dobrze, gdyby nie naiwność głównej bohaterki.
Co to byłaby za książka, gdyby nie trójkąt miłosny. Tu do akcji wkracza Cal i Maven. I jak pierwszego nie polubiłam, to drugi strasznie mi się spodobał. Nie wiem, czy to dobrze, czy to źle, tego dowiem się w kolejnych tomach. Wątek miłosny nie był zbyt eksponowany, co według mnie jest dużym plusem tej pozycji. Skupienie się na innych sprawach zwiększyło jej wartość w moich oczach.Najlepszym wątkiem w książce jest chyba sytuacja polityczna, mentalność tamtejszych ludzi i ich zachowania. Choć motyw jest popularny: państwo rządzone przez okrutnego króla kontra grupa rebeliantów walcząca o sprawiedliwość, posiadająca swoje motto wykrzykiwane przy każdej okazji, momentami przechodzony lecz całkiem nieźle przedstawiony. Spodobał mi się i głównie przez to chciałabym kontynuować serię.
Powieść jest pełna zwrotów akcji. Części z nich się spodziewałam, a część wbiła mnie w fotel podczas czytania. Na usta rzucało się pytanie "jak to?" zarówno z tej dobrej strony, jak i tej złej. Raz bardzo mi się podobało, raz miałam ochotę zostawić książkę, zacząć coś innego.
Ogromną zaletą książki jest jej okładka - prosta, minimalistyczna. Biały kontrastujący ze srebrną koroną i czerwoną krwią. Dobrze oddaje sytuację społeczeństwa Norty. To ona przykuwa wzrok i zachęca czytelnika do podejścia, zainteresowania się, a finalnie kupienia.
Podsumowując "Czerwona Królowa" ma swój charakter, który jednych zachęca, a innych odrzuca. Mnie książka się spodobała, choć mam do nie swoje "ale", głównie przez Mare. Świat przedstawiony przez autorkę jest świetnie wykreowany, jednak nie zachęca do bycia jego częścią. Powieść, jak dla mnie jest połączeniem motywów występujących w "Rywalkach", "Igrzyskach śmierci" i może "Mrocznych Umysłów". Ostatecznie stwierdzam, że połączenie się udało, więc "Czerwona Królowa dostaje ode mnie 7/10 gwiazdek.
Poniżej macie dwa filmiki. Jeden z trailerem książki, drugi z piosenką inspirowaną treścią książki.
Zapowiedź
Piosenka
Przypominam o urodzinowym konkursie z zakładką. Finał w niedzielę!
A Wy czytaliście tę książkę? Jak Wam się podobała?
Dajcie znać w komentarzach!
Całuję
Wasza WysnilamSen

Mi zaczepiście się podobała i cieszę się, że trafiła w moje ręce. Choć trudno było mi się w nią wciągnąć, na końcu prawie płakałam, że nie mam przy sobie drugiej części ^*^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo (czyli za pół roku XD) Glass Sword trafi do sprzedaży :*
Świetna recenzja :)
Zapraszam do mnie, nowa recenzja!
Miałam przeczytać ją już dawno wszyscy mi ją polecali, ale jakoś mi z tą książką nie po drodze.
OdpowiedzUsuńhttp://krainaksiazek0.blogspot.com/
Miałam dokładnie tak samo dopóki nie trafiłam na promocję w empiku ;)
Usuń