Imię jej było Annabel Lee - "Pani Noc"
Witajcie Kochani!
Jakiś miesiąc temu swoją premierę w Polsce miała kolejna książka Cassandry Clare - "Pani Noc". Jest to oczywiście pierwsza część serii. Tym razem mamy do czynienia z "Mrocznymi Intrygami". Gdy tylko ukazała się okładka powieści czekałam z niecierpliwością na jej wydanie. Nie zaprzeczę, że trochę liczyłam na jakąś polską okładkę (tak wiem zagraniczna jest przepiękna! , ale przecież musi pasować do reszty książek tej autorki!), niestety nie doczekałam się (tak samo jak z Bane'em)...
Ale to tylko szczegół. Czy poza tym "Pani Noc" mnie zauroczyła?
"Pani Noc", choć tak naprawdę "Lady Midnight", bo oryginalny tytuł jest dużo lepszy, jest kolejną historią o Nocnych Łowcach. Tym razem trafiamy do Instytutu w Los Angeles będącego domem Blackthornów. Są to postaci, które już poznaliśmy w ostatniej części "Darów Anioła". Minęło 5 lat. Świat Nocnych Łowców się zmienił. Wszyscy młodzi ludzie posiadający Wzrok są poszukiwani i przekonywani do wcielenia w szeregi Nocnych Łowców. Emma i Julian zostali parabatai. Razem wychowują Tavvy'ego, Dru, Livvy i Ty'a. Emma przez te wszystkie lata nie doszła do siebie po śmierci rodziców, wciąż próbuje odnaleźć mordercę i odkryć prawdę. Ta chęć sprawia, że dziewczyna poznaje Johnnego Rooka. Ta znajomość pozwala jej odkryć szczątki informacji, które wywołają lawinę. Jak to wszystko się skończy? Jakie sekrety odkryją?
Cassandra i tym razem wykreowała dość charakterystyczne postaci. Oprócz niezwykłego rodzeństwa Juliana, których trzeba poznać samemu, poznajemy nauczycielkę chowającą się pod całunem tajemnic, czarownika Malcolma, dość podobnego do Magnusa, jednak zupełnie innego czy księcia Fearie Kierana, zabranego przez Dzikie Polowanie. Dodatkowo przypominamy sobie starych, dobrych bohaterów Magnusa, Jace'a, Clary. Do domu dzięki umowie między Faerie, a Blackthornami wraca Mark. Chłopak, który został porwany przez Dzikie Polowanie, stał się zupełnie inną osobą i dzięki pomocy rodzeństwa oraz mieszkającej tymczasowo w Instytucie Cristiny. Moją ulubioną, mimo swojej standardowości postacią był Julian. Przekonał mnie do siebie swoją wrażliwością i opiekuńczością w połączeniu z bezwzględnością przy chronieniu swoich bliskich. (Wiem, wiem to takie przechodzone, no ale nie mogłam się powstrzymać). Na sam koniec zostawiłam główną bohaterkę - Emmę. Jest ona potomkinią znanego z "Diabelskich Maszyn" Jem'a. Dziewczyna jest ogarnięta żądzą zemsty, w jej życiu liczy się tylko odkrycie prawdy na temat śmierci rodziców, no może znaczenie mają także dzieciaki i i oczywiście najlepszy przyjaciel Julian. Mimo że była główną bohaterką i szybko ją polubiłam denerwowało mnie jej ślepe dążenie do celu.
Dość ciekawy był główny wątek. Połączenie wiersza Allana Edgara Poe'go, rymowanki faerie oraz bajki Nocnych Łowców było jednym z najlepszych pomysłów Cassandry Clare. Tym razem głównym wątkiem jest zemsta. Jest jej mnóstwo, w każdym rozdziale, na większości stron. Nie mogło zabraknąć także zemsty oraz mnóstwo tajemnic, które nie zostaną do końca odkryte. W książce występuje sporo drobnych wątków, które umilają czytanie.
Podsumowując, jak każda książka i ta nie jest pozbawiona wad. Mimo ogromu literówek, błędów tłumaczenia i schematyczności polecam "Panią Noc". Wszyscy wierni fani Cassandry będą usatysfakcjonowani, a wszelkie minusy przykryją liczne zagadki i nawiązania. Czytając tę powieść czas minął błyskawicznie, a zarazem bardzo przyjemnie w ostateczności książka otrzymuje ode mnie 9/10 gwiazdek.
A Wy już przeczytaliście najnowsze ponad 800-stronicowe dzieło Cassandry Clare?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Całuję
Wasza WyśniłamSen
Jakiś miesiąc temu swoją premierę w Polsce miała kolejna książka Cassandry Clare - "Pani Noc". Jest to oczywiście pierwsza część serii. Tym razem mamy do czynienia z "Mrocznymi Intrygami". Gdy tylko ukazała się okładka powieści czekałam z niecierpliwością na jej wydanie. Nie zaprzeczę, że trochę liczyłam na jakąś polską okładkę (tak wiem zagraniczna jest przepiękna! , ale przecież musi pasować do reszty książek tej autorki!), niestety nie doczekałam się (tak samo jak z Bane'em)...
Ale to tylko szczegół. Czy poza tym "Pani Noc" mnie zauroczyła?
"Pani Noc", choć tak naprawdę "Lady Midnight", bo oryginalny tytuł jest dużo lepszy, jest kolejną historią o Nocnych Łowcach. Tym razem trafiamy do Instytutu w Los Angeles będącego domem Blackthornów. Są to postaci, które już poznaliśmy w ostatniej części "Darów Anioła". Minęło 5 lat. Świat Nocnych Łowców się zmienił. Wszyscy młodzi ludzie posiadający Wzrok są poszukiwani i przekonywani do wcielenia w szeregi Nocnych Łowców. Emma i Julian zostali parabatai. Razem wychowują Tavvy'ego, Dru, Livvy i Ty'a. Emma przez te wszystkie lata nie doszła do siebie po śmierci rodziców, wciąż próbuje odnaleźć mordercę i odkryć prawdę. Ta chęć sprawia, że dziewczyna poznaje Johnnego Rooka. Ta znajomość pozwala jej odkryć szczątki informacji, które wywołają lawinę. Jak to wszystko się skończy? Jakie sekrety odkryją?Cassandra i tym razem wykreowała dość charakterystyczne postaci. Oprócz niezwykłego rodzeństwa Juliana, których trzeba poznać samemu, poznajemy nauczycielkę chowającą się pod całunem tajemnic, czarownika Malcolma, dość podobnego do Magnusa, jednak zupełnie innego czy księcia Fearie Kierana, zabranego przez Dzikie Polowanie. Dodatkowo przypominamy sobie starych, dobrych bohaterów Magnusa, Jace'a, Clary. Do domu dzięki umowie między Faerie, a Blackthornami wraca Mark. Chłopak, który został porwany przez Dzikie Polowanie, stał się zupełnie inną osobą i dzięki pomocy rodzeństwa oraz mieszkającej tymczasowo w Instytucie Cristiny. Moją ulubioną, mimo swojej standardowości postacią był Julian. Przekonał mnie do siebie swoją wrażliwością i opiekuńczością w połączeniu z bezwzględnością przy chronieniu swoich bliskich. (Wiem, wiem to takie przechodzone, no ale nie mogłam się powstrzymać). Na sam koniec zostawiłam główną bohaterkę - Emmę. Jest ona potomkinią znanego z "Diabelskich Maszyn" Jem'a. Dziewczyna jest ogarnięta żądzą zemsty, w jej życiu liczy się tylko odkrycie prawdy na temat śmierci rodziców, no może znaczenie mają także dzieciaki i i oczywiście najlepszy przyjaciel Julian. Mimo że była główną bohaterką i szybko ją polubiłam denerwowało mnie jej ślepe dążenie do celu.
Dość ciekawy był główny wątek. Połączenie wiersza Allana Edgara Poe'go, rymowanki faerie oraz bajki Nocnych Łowców było jednym z najlepszych pomysłów Cassandry Clare. Tym razem głównym wątkiem jest zemsta. Jest jej mnóstwo, w każdym rozdziale, na większości stron. Nie mogło zabraknąć także zemsty oraz mnóstwo tajemnic, które nie zostaną do końca odkryte. W książce występuje sporo drobnych wątków, które umilają czytanie.Podsumowując, jak każda książka i ta nie jest pozbawiona wad. Mimo ogromu literówek, błędów tłumaczenia i schematyczności polecam "Panią Noc". Wszyscy wierni fani Cassandry będą usatysfakcjonowani, a wszelkie minusy przykryją liczne zagadki i nawiązania. Czytając tę powieść czas minął błyskawicznie, a zarazem bardzo przyjemnie w ostateczności książka otrzymuje ode mnie 9/10 gwiazdek.
A Wy już przeczytaliście najnowsze ponad 800-stronicowe dzieło Cassandry Clare?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Całuję
Wasza WyśniłamSen

Komentarze
Prześlij komentarz
Będzie nam bardzo miło jeśli podzielisz się z nami swoim zdaniem :)