Królewska Obrończyni, Zabójczyni Adarlanu... i dużo inny przydomków Celaeny w "Dziedzictwie Ognia"

Witajcie Kochani!

Pod koniec września odbyła się premiera trzeciego już tomu o przygodach zabójczyni. Ostatnia część "Szklanego tronu" Sarah J. Maas o tytule "Queen of shadows" wydana została za granicą i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam!

Kolejna część "Szklanego tronu" opowiada o tym, co dzieje się z Celaeną na następnej misji, jednak nie tylko.
W tym tomie dowiadujemy się o wydarzeniach, które dotyczą kilku postaci. Oprócz tych już znanych, czyli Chaola, Doriana, Celaeny, poznajemy także nowe postaci np. Manon, Rowana i Aediona.
Historia rozkręca się, a czytelnik nareszcie może odkryć choć część z sekretów, jakie skrywają bohaterowie, a które nurtują od początku serii.
O samej treści nie można wiele powiedzieć, gdyż wszystko byłoby spoilerem... Niestety.

Mogę wspomnieć, że część z nowych postaci wcale nie jest ludźmi. Nareszcie mamy do czynienia z wiedźmami, Fae i innymi dość ciekawymi rasami. Postaci są naprawdę dobrze wykreowane, a ich życie, decyzje i historie wciągające, a czasem mimo innych realiów można się z nimi utożsamić.

Może Was to zdziwić, ale tym razem moją ulubioną częścią historii nie była ta o zabójczyni, a ta o wiedźmie Manon. Nie wiem czemu, ale najbardziej do mnie trafiła i przemówiła. Ze wszystkich czytało się ją najprzyjemniej i właśnie w niej ciągle się coś działo, mimo że później to pozostałe wiodły prym w rozwoju akcji.

Jak we wcześniejszych tomach sposób pisania p. Maas absolutnie mnie urzekł, przez co przez to grube tomiszcze brnęłam bezproblemowo. Opisy działają na wyobraźnie, jak u mało którego autora. Do kompletu dołączają zwroty akcji, a często wydarzenia, których czytelnik się kompletnie nie spodziewa.

Niestety ta część nie spodobała mi się aż tak, jak poprzednie. Momentami mogłabym powiedzieć, że sie dłużyła. Jednak ciekawsze momenty przyciągały i pozwalały przetrwać te, które nie były do końca takie, jakie bym chciała.

Doszłam do finałowych 100 stron i mnie zatrzymało. Nie chciałam jej kończyć, a akcja nagle ruszyła w takim tempie, że każde słowo podbijało napięcie, aż stawało się wręcz nie do wytrzymania.

Podsumowując, książka jest naprawdę warta polecenia, jak wszystkie w serii. Czyta się ją dobrze, a później od razu ma się ochotę rozpocząć ciąg dalszy. W końcowym rozrachunku przyznałam jej 8/10 gwiazdek. Serdecznie polecam :)

Czytaliście już "Szklany tron"? A kontynuację? Jak Wam się podobało?
Dajcie znać w komentarzach :)

Całuję
Wasza WysnilamSen

Komentarze

  1. Nie czytałam, ale już od jakiegoś czasu mam wielką chrapkę na tę serię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie nam bardzo miło jeśli podzielisz się z nami swoim zdaniem :)

Popularne posty