Elisa została wybrana - "Dziewczyna ognia i cierni"

Witajcie Kochani!

W wakacje przeczytałam pierwszą część trylogii "Ognia i cierni" autorstwa Rae Carson. Jak już pisałam w podsumowaniu wakacyjnym, że sięgnęłam po nią głównie dlatego, że według sporej liczby osób jest ona podobna do "Szklanego tronu". Co o tym myślę? Dowiecie się po przeczytaniu tej recenzji ;)

Co cztery pokolenia jedna osoba zostaje wybrana. Zostaje ona naznaczona Boskim Kamieniem i misją. Nikt  nie jest w stanie powiedzieć tej osobie, jakie zadanie zostaje złożone na jej barki. Kolejną z wybranych jest Elisa, księżniczka, zawsze ta druga, gorsza i niedoceniana. Nie dokonała niczego wielkiego i znaczącego. Największe osiągnięcie, którego ma w najbliższym czasie dokonać ma być ślub z obcym mężczyzną w dniu szesnastych urodzin. 

Życie Wybrańca nie jest lekkie, nie dość, że misja może okazać się samobójstwem i śmierć może ją przerwać, to jeszcze posiada on więcej wrogów niż przyjaciół. Zaufanie niewłaściwym osobom, nie przyniosłoby takiej osobie innego losu, niż śmierć.

Elisa po przeniesieniu się do kraju małżonka zostaje wystawiana na ciągłe próby. Sprawdzenie czy nadaje się na królową, czy da się sprowoko
wać, czy aby na pewno jest bezpieczna, czy wygląd i zachowanie może pomóc w zjednaniu sobie ludzi. Tym wszystkim rzeczom musi stawić czoła. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, a to, co się wydarzy nawet jej się nie śniło.

Elisa jest jedną z tych bohaterek, które trafiły na moją czarną listę. Nie polubiłam jej ze względu na jej charakter. To, że przez pół książki użala się nad sobą, zamiast cokolwiek zrobić troszkę mnie irytowało. Myślałam: "Weź się w garść, kobieto! Przecież masz w sobie potencjał i łaskę Twoich bogów". Nie wiem, co się stało, czy usłyszała moje narzekanie na nią, ale podziałało. Elisa zaczęła się zachowywać, jak na Wybrankę przystało - odpowiedzialnie i po swojemu. Bardzo spodobał mi się fakt, że bohaterka nie jest typową super-laską, która gra sierotkę. Tu mamy do czynienia z sierotką, która musi na wszystko zapracować. Tym samym Elisa troszkę się wybroniła, jednak w dalszym ciągu nie przepadam za nią.

Intrygujący są bohaterowie drugo- i trzecioplanowi. Są ciekawie przedstawieni, a zdarzało się, że mnie zaskoczyli. Dużo dają tej książce.

Świat wykreowany przez autorkę też jakoś mnie nie wciągnął. Choć bardzo się starałam nie mogłam sobie wyobrazić, jak wyglądałaby mapka do tej książki, jednak opis poszczególnych miejsc, w których była Elisa był dokładny, ale nieprzytłaczający. Czytając można było się przenieść tam , gdzie dziewczyna akurat przebywała. 

Książka pisana jest pierwszoosobowo, co może niektórym trochę przeszkadzać. Ten zabieg pomaga zrozumieć wątpliwości oraz chwile zwątpienia głównej bohaterki. Jej droga z zagubionej dziewczynki do odpowiedzialnej królowej jest naprawdę dobrze przedstawiona z jej perspektywy. Moim zdaniem, przekazanie w ten sposób wartości jest naprawdę dobrym pomysłem.

Jeżeli chodzi o okładkę. Ten śliski klejnot na wierzchu zupełnie mi się nie spodobał. Może gdyby nie było w nim odbicia dziewczyny, wyglądałoby to lepiej. Reszta prezentuje się naprawdę dobrze. W książce jest podział na trzy części i rozdziały. Warto wspomnieć, że w "Dziewczynie ognia i cierni" jest troszkę inna niż zazwyczaj czcionka. Mi nie przeszkadzało to w czytaniu.

Podsumowując książka nie jest jakoś bardzo wciągająca i porywająca, więc raczej nie sięgnęłabym po nią drugi raz. Czytało się nieźle, a wszystkie minusy nadrobiła czymś innym. Momentami akcja "ciągnęła" się w nieskończoność, lecz później udawało się jej przyspieszyć. Jak już mogliście przeczytać dostaje ona ode mnie 7/10 gwiazdek.

A Wy czytaliście "Dziewczynę ognia i cierni"? Jeśli tak to, jak Wam się podobało?

Całuję i pozdrawiam
Wasza WysnilamSen

Komentarze

  1. Uwielbiam tę książkę i już nie mogę doczekać się 2 tomu <3
    Obserwuję, zapraszam do mnie <3
    Buziaki!

    http://moje-buki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie nam bardzo miło jeśli podzielisz się z nami swoim zdaniem :)

Popularne posty