Forman Gayle "Zostań, jeśli kochasz" - recenzja



Idealny czas na pisanie: popołudnie, między Sylwestrem, a Świętami.
Teoretycznie do sesji trzeba się uczyć, ale jeszcze tego nie czuję i nie mam siły, a recenzja zawsze spoko :)


Przed Świętami udało mi się przeczytać „Zostań, jeśli kochasz”, a co najlepsze razem z rodzinką obejrzeliśmy także film :).

Zróbmy wszystko tak, jak trzeba, więc najpierw ogólnie:

Książka opowiada o młodej dziewczynie, która planuje przyszłość, przeżywa pierwszą miłość, rozwija swoje pasje. Jadąc całą rodziną samochodem na „wagary” doznają wypadku, część z uczestniczących w wypadku ginie na miejscu, a główna bohaterka Mia jest zmuszona do podjęcia najtrudniejszej decyzji. Co wybierze?


Mia jest młodą wiolonczelistką pochodzącą z wyjątkowo oryginalnej rodziny. Ojciec - były rockmen, nauczyciel, autor tekstów, matka – wieczna buntowniczka, kochająca muzykę, jaką? – rocka, no i na końcu z całej rodzinki Teddy – słodziutki, odrodny syn swoich rodziców. 


Do kompletu dołączają dziadkowie, znajomi rodziców, najlepsza przyjaciółka Mii – Kim, zespół oraz przystojny chłopak głównej bohaterki Adam. Wszyscy oni starają się przekonać w jakiś sposób Mię do pozostania z nimi. 


Historia tak naprawdę opowiada 24h: od wypadku do decyzji Mii. Jednak nie można narzekać na brak akcji. Książka składa się z dwóch przeplatających się części. Pierwsza to opis wydarzeń teraźniejszych opisanych w ramach nazw rozdziałów godzinami. W tym czasie dowiadujemy się, co dzieje się z ciałem dziewczyny oraz jak reagują bliscy. Drugą częścią są retrospekcje, do czasów, kiedy dziewczyna była szczęśliwa, smutna, przeżywała ważne dla niej wydarzenia. W sumie „cofanie się w czasie” możemy uznać za próbę podsumowania swojego życia i zebrania wszystkich wad i zalet pozostania lub odejścia. 

Tytuł oryginału "If I Stay" spodobał mi się bardziej niż polskie "Zostań, jeśli kochasz", jednak polska wersja jest, jak najbardziej adekwatna do treści, a zwłaszcza do słów matki, które wypowiada podczas jednaj z rozmów z Mią. Widać, że osoba tłumacząca tytuł dobrze przemyślała sprawę. Posiadam książkę z okładką filmową, która jest naprawdę śliczna i piękna w swojej prostocie.


Utwór jest wzruszający, jednak ja, jak to ja nie płakałam ani podczas czytania książki, ani podczas filmu. Czytało mi się dobrze, lekko, mimo trudnego tematu śmierci. Mnie, jako czytelnika zachęciła do refleksji, co bym zrobiła na miejscu głównej bohaterki. Podsumowując może jest w niej kilka błędów (naprawdę niewiele), ale jest także sporo fajnych cytatów, a także parę powodów do refleksji.


Parę słów o ekranizacji… Cóż, myślę, że jest niezła, jednak niestety momentami jest niezgodna z treścią, co tak naprawdę nie psuje jej tak bardzo. Bohaterów wyobrażałam sobie troszkę inaczej. Ale ogólnie nawet O.K.


Nie jest to może duet, który podbił jakoś szczególnie moje serce, ale zdecydowanie jest dobrze i przeczytać na pewno warto dla tej refleksji dopadającej na końcu.
„Zostań, jeśli kochasz” czytałam w parze „Gwiazd naszych wina”, efekt się potęguje i wpada się w taki kac książkowy, z którego ciężko się wybić. Niesamowicie dziwne uczucie.

Dane techniczne książki: Tytuł: Zostań, jeśli kochasz
Tytuł oryginału: If I Stay Autor: Forman Gayle Ilość stron: 24 Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia Rok wydania: 2014
Słyszałam, że niedługo ma wyjść część druga "Wróć, jeśli kochasz" i naprawdę chętnie przeczytam. :)


Czytaliście już „Zostań, jeśli kochasz” albo oglądaliście film, albo jedno i drugie? Jak się podobało? Czekam na Wasze opinie :)

Szczęśliwego Nowego Roku i Szalonego Sylwestra
Całusy :*
WysnilamSen

Komentarze

Popularne posty