Robert Browne "Obietnica Raju" - recenzja
![]() |
| Obietnica ze swoją nieziemską okładką |
Cześć, póki mam szansę (studia rozkręcają się) i czas
wrzucam kolejną recenzję. Tym razem, cóż, połączenie fantastyki – mojego ulubionego
wątku: anioły i demony i chyba troszkę w tym kryminału. Mowa o książce Roberta
Browne’a pt. Obietnica Raju. Wydana została
w 2012r. przez Wydawnictwo Vesper. Oryginalnym tytułem jest The Paradise Prophecy, więc różnica nie
jest ogromna. Okładka utrzymana w ciemnoniebieskim kolorze, mimo wszystko
przyciąga wzrok, a srebrne litery błyszczą, co pasuje do klimatu książki.
Osobiście znalazłam ją za nędzne grosze w kiermaszowym namiocie podczas wyjazdu
do Augustowa. Opis na końcu zdecydowanie zachęca do zagłębienia się w magiczny świat
przedstawiony w powieści.
Utwór mówi o… no właśnie… na początku ciężko określić.
Może ogólnie – głównym bohaterem jest profesor wykładowca i spec od okultyzmu Sebastian LaLaurie, który wraz z agentką Callahan próbują rozwiązać serię tajemniczych zabójstw. Idąc ich tropem trafiają na wiele zagadek dotyczących religii i spraw aniołów i upadłych. Czytając, odkrywamy fantastyczny światek sterowany przez sługi Szatana, ich metody, historię walk o Ziemię oraz o sposobie na odkupienie. Koniec może być tylko jeden: albo świat ogarną ciemności Apokalipsy albo ludzkość otrzyma drugą szansę, a wszystko zależy od decyzji jednostek.
Na Ziemi dochodzi do zabójstwa gwiazdki chrześcijańskiego popu, sprawa ta zostaje przydzielona agentce Bernadette Callahan, bystrej, młodej i ambitnej kobiecie. Jej postać została bardzo dobrze zbudowana, ponieważ jest niezwykle intrygująca i do końca nie poznajemy wszystkich jej sekretów. W rozwiązaniu zagadki tej tajemniczej śmierci do pomocy zostaje przydzielony profesor LaLaurie – zdziwaczały i nieradzący sobie z przeszłością specjalista od okultyzmu. Razem trafiają na ślad tajemniczego, jak wszystko w tej książce stowarzyszenia. Za jedną śmiercią następują następne.
Ciężko opowiedzieć o bohaterach nie paląc książki,
zastanawiam się czy nie napisałam już za dużo.
W każdym razie, jeżeli ktoś lubi
zagadki, to powinien to przeczytać. Książka jest wydana naprawdę ładnie, więc
będzie nieźle wyglądać na półce po przeczytaniu. Jeśli chodzi o to, jak się
czytało – dosyć lekko. Owszem, były momenty, kiedy myślałam, że jeszcze chwila i
ją odłożę, ale wtedy akurat zaczynało się coś dziać. Język – czasami zdecydowanie
naukowy i można było tam znaleźć fragmenty po łacinie, jednak dzięki Callahan
były one od razu tłumaczone. W książce występuje sporo nawiązań zarówno do
osób, jak i do książek, dzieł sztuki czy miejsc. Mnie to pomagało umiejscowić akcję
w świecie.
Podsumowując Obietnice Raju polecam na wieczory, kiedy mamy ochotę na coś mocno zagmatwanego i niejasnego, gdyż zwykły śmiertelnik ma słabe pojęcie o kryptologii, teologii i okultyzmie. Może właśnie dzięki tym aspektom powieść spodobała mi się. Poza tym ta tajemnica…
Pozdrawiam cieplutko, choć w mieszkaniu zimno.
http://youtu.be/D81HCHgH0os?list=LLY478QBYrTm3IRtFUPsXW2A
Wasza WysnilamSen

Komentarze
Prześlij komentarz
Będzie nam bardzo miło jeśli podzielisz się z nami swoim zdaniem :)