Ogarnięci szaleństwem ~ Lissy


Dziś premiera thrillera, który z każdą stroną okazywał się bardziej intrygujący, a zarazem niemożliwy do pojęcia. Mowa o powieści “Lissy” napisanej przez Luca D’Andrea. Zapraszam do przeczytania mojej opinii na temat tej książki.

Marlene, kobieta skrywająca tajemnicę, podążając za pragnieniem zerwania z przeszłością wychodzi za kryminalistę. Po latach postanawia ponownie uciec, jednak tym razem nie jest to tak łatwe. Mąż posiada szerokie kontakty i może ją śledzić, aby odebrać coś cennego, co ze sobą zabrała. Podczas zaplanowanej szczegółowo ucieczki nie wszystko idzie zgodnie z planem i samochód Marlene rozbija się w górach. Od śmierci ratuje ją Simon Keller, pustelnik od zawsze mieszkający w górach. W między czasie mąż kobiety podejmuje wszystkie środki, aby ją odnaleźć, a na Marlene zostaje wydany wyrok śmierci. Komu można zaufać, a kogo już ogarnęło szaleństwo?

Marlene jest silną i zdeterminowaną kobietą, jak to zostało nazwane w książce – dziewczyną z gór. Trudne dzieciństwo sprawiło, że dziewczyna przyzwyczajona jest do ciężkiej pracy. Jej determinacja i upór stanowią idealne cechy uciekinierki, w rolę której musi się wcielić. Poznajemy dziewczynę stopniowo, aby odkryć naturę jej zachowania. Podobnie sprawa wygląda ze wszystkimi bohaterami. W książce znajdziemy retrospekcje dotyczące wszystkich znaczących bohaterów – Marlene, jej męża Herr Wegenera, Simona Kellera oraz Zaufanego Człowieka, którego celem jest zabicie kobiety.

Herr Wegener wydał mi się postacią bardzo skomplikowaną. Nawet fragmenty z jego młodych lat nie wyjaśniły mi pobudek, którymi się kierował. Dokładnie to samo odczucie towarzyszyło mi podczas czytania o Simonie oraz Zaufanym Człowieku. Każdego z nich dotknęło w pewnym sensie cierpienie, ale nie wydaje mi się to odpowiednim usprawiedliwieniem ich zachowania. Zdecydowanie lepiej tłumaczy to choroba psychiczna, której zaczątki lub rozwiniętą formę możemy znaleźć u każdej z wymienionych postaci. Bohaterom można przyjrzeć się z zaintrygowaniem, a jednocześnie z pewną dozą przerażenia spowodowanego stanem w jakim finalnie się znaleźli.

Przez dość długi czas czytania ciekawiło mnie czemu autor zdecydował się właśnie na taki, a nie inny tytuł swojej powieści. Dopiero pod koniec uświadomiłam sobie, jak jest ważny dla pełnego zrozumienia tej książki. Lissy jest rysą w bohaterach, odrobiną szaleństwa, która już ich nie opuści.

Książka porusza wiele istotnych kwestii – przede wszystkim chorobę psychiczną, ale także moralność oraz etykę czynów.

Język, którym posługuje się autor sprawia, że książkę czyta się przyjemnie. Zapewniam, że historia wciąga, chociaż na samym początku zupełnie się tego nie spodziewałam. Autor w “Lissy” umieścił nawiązania do baśni braci Grimm, co moim zdaniem okazało się udanym zabiegiem i wywołało pożądane emocje. Jedyne co mi odrobinę przeszkadzało było skakanie między bohaterami oraz czasem akcji, chociaż rozumiem czemu zostało to tak rozegrane.

Powieść budzi pewien niepokój, który wzrasta z każdą stroną sprawiając, że nie chce się odkładać książki. “Lissy” zdecydowanie jest książką godną polecenia i przeczytania. Książka dostała ode mnie 9/10 gwiazdek.

Wydawnictwo Wab w związku z premierą “Lissy” organizuje pewną akcję, aby się dowiedzieć o niej więcej zajrzyjcie pod link (klik!), gdzie znajdziecie filmik 😊

Sięgnięcie po “Lissy”?

Dajcie znać w komentarzach 😊
Pozdrawiam cieplutko
WyśniłamSen 😊

Komentarze

Popularne posty