Miłość chorobą? - Delirium.Trylogia

Witajcie Kochani!

Ostatnimi czasami na blogu bieda z recenzjami. Przyznaję, że to moja wina, bo brak mi motywacji, żeby usiąść i napisać coś konkretnego, ale nie oznacza to, że nie czytam. Czytam i idzie mi całkiem nieźle. Na przykład we wrześniu przeczytałam dwa wielgachne tomiszcze "Z mgły zrodzony" i "Delirium. Trylogia", co oznacza, że łącznie udało mi się skończyć 5 książek. Dziś, gdy już udało mi się zebrać w sobie, napiszę Wam, jakie wrażenie wywarła na mnie seria "Delirium" Lauren Oliver. Serdecznie zapraszam ;)

Wkraczając w świat, gdzie miłość jest chorobą poznajemy Lenę, która zostaje naszym przewodnikiem. Próbujemy zrozumieć dystopijną politykę rządzącą Portland oraz całą Ameryką czytając jej historię. Lena jest prawie 18-letnią dziewczyną, która z utęsknieniem czeka na zabieg. Ślepo wierzy we wmawiane ideały, a jej głównym celem jest zrobienie dobrego wrażenia na komisji, która ma zdecydować o jej przyszłości - wybrać idealnych kandydatów na męża, idealną pracę, idealny sposób na życie. Tak naprawdę wybór, który ludzie otrzymują, nie jest wyborem. Zabieg niesie ze sobą straty - ludzi, którzy otaczają od najmłodszych lat, więzi, które się tworzą, wszystko znika.
Lena nie była wyjątkiem, była przekonana, że strata bliskiej przyjaciółki Hany oraz najukochańszej kuzynki Grace jest odpowiednią ceną za wolność od choroby, która sprawiła, że jej matka zginęła. Tak było, dopóki nie poznała Alexa. Chłopak pokazał jej piękno miłości, której się wypierała. Alex stawia ją przed wyborem: życie dotychczasowym życiem pełnym ludzi bardziej przypominających zombie, zgoda na zabieg nieszczący wszelkie emocje i uczucia czy świat wygnania, jednak pełen kolorów, ludzi poświęcających się dla kochanej osoby oraz życie z nim.
Z każdym tomem coraz lepiej poznajemy tą nową Amerykę. Każda z perspektyw kusi pewnymi aspektami, z jednej strony można zapomnieć o bólu, z drugiej być wolnym.

Którą stronę wybierze Lena?


Jak w prawie każdej książce dla młodzieży (ostatnimi czasy) pojawia się wątek trójkąta miłosnego. W tym wypadku, w drugim tomie pojawia się ten drugi chłopak, a ten wątek staje się praktycznie pierwszoplanowym. Pierwszą miłością Leny jest Alex, który wciąga ją w świat, gdzie ludzie nie przechodzą zabiegu, drugą jest Julian, który na początku jest "tym złym". Jeżeli ktoś jest zainteresowany to jestem #teamAlex, koniecznie dajcie znać w komentarzu, którego z chłopaków lubicie bardziej.


Pomijając wątek miłosny, spodziewałam się trochę więcej po tej książce. Myślałam, że zobaczę wpływ braku miłości na zmianę charakteru ludzi albo na ich tok rozumowania, a dostałam spłaszczone postaci, które niewiele wnoszą. Wydaje mi się, że próba autorka spróbowała zmierzyć się z tym w pierwszej części, a w pozostałych postawiła na zombie myślące tylko o remedium dla innych, bez jakichkolwiek innych pobudek i powiedziałabym, że i bez mózgu. Zagłębiając się w fabułę na prawie każdym kroku dostrzegałam naiwność przedstawionych sytuacji. Jedynym, co ratowało trochę sytuację była sama wizja świata oraz niektóre z postaci z grupy rebeliantów. Myślę, że zdzierżyłam tę książkę głównie dlatego, że chciałam się dowiedzieć z kim skończy główna bohaterka.

Na domiar złego w "Delirium" znajdziemy otwarte zakończenie, które zostawia człowieka z pytaniami (w sumie o wszystko), niesmakiem i wrażeniem, że czegoś tu zabrakło. 
Do tego części jakoś się słabo kleiły ze sobą. W pierwszej czytamy historię z punktu widzenia Leny, w drugim owszem mamy punkt widzenia Leny, ale rozbity na dwie części, dziejące się w różnym czasie, a w trzeciej jest już i Hana (i Alex o ile dobrze pamiętam, ale nie jestem w stanie powiedzieć tego na pewno). Właśnie te zmiany narracji drażniły mnie najbardziej. Szczerze powiedziawszy nie obraziłabym się, gdyby autorka poprzestała na napisaniu pierwszego tomu i nie popełniła kolejnych. 

Podsumowując, seria raczej mnie rozczarowała choć miała kilka naprawdę dobrych fragmentów i genialny punkt wyjście (czytaj: świat, w którym miłość się leczy). Autorka postawiła czytelnika przed ważnym pytaniem: wybrałbyś świat bez bólu i miłości, czy zdecydowałbyś się na ten pełen uczuć?. Mimo dobrego początku Lauren Oliver nie postarała się w dalszych częściach i dała zaledwie zalążek tego, co mogła wyciągnąć z tego pomysłu. Żałuję, że nie wyszło z tego, coś o wiele ciekawszego. Finalnie pierwszy tom dostał ode mnie 7/10✭, drugi 4/10✭, trzeci 5/10✭, opowiadania 6/10✭. Myślę, że ocena i tak jest dość pozytywna, ponieważ daje 5,5/10✭

 za całą opowieść.

Czytaliście "Delirium"? Może Wam się spodobało bardziej niż mi? 
Koniecznie dajcie znać w komentarzu, co myślicie o tej serii!

Pozdrawiam 
Wasza WyśniłamSen

Komentarze

Popularne posty